| | | |
Czekam na twoje komentarze:
e-mail (zamień AT na @ i DOT na kropkę)
lub
SMS
| | | | |
|
|
| | | |
Kilka uwag niepraktycznych
czyli po co jest rotacja...
Proponuję uproszczony model: barki jako deska ustawiona powierzchnią
prostopadle do kierunku płynięcia [rys.(a):
widok Z GÓRY (tj. znad wody, zza pleców); konwencja:
deska porusza się w górę rysunku; zamiast zaznaczyć jej ruch zaznaczyłem
ruch wody z punktu widzenia deski - strzałki oznaczają napierającą wodę].
Wyciągnięcie jednej ręki zmniejsza przekrój czynny barków - przekręconą
deskę (b) łatwiej jest przesunąć, niż deskę w położeniu (a).
Ale następuje ruch ręką i barki przyjmują pozycje (c) i (d).
Wyobraźmy sobie, że robimy taką rotację deski, jednocześnie przesuwając ją
pod wodą. Męczarnia zapewne nawet większa, niż gdybyśmy po prostu przesuwali
deskę w położeniu (a), bez skręcenia. Podobnie pływak: jeśli będzie leżał
płasko na wodzie [płynąc np. strzałką]
i tylko wyciągał raz jedną, raz drugą rękę do przodu,
będzie miał większe kłopoty z płynięciem, niż gdyby po prostu trzymał ręce
równo.
Model z deską jest oczywiście b. uproszczony - przyczyną
dużych oporów przy rotacji deski są [poza zmianą przekroju czynnego]
turbulencje przy "nadganiającej"
krawędzi [w sekwencji b->c->d przy krawędzi lewej], które przy ruchu
barków są niewielkie [mały kąt skręcenia, brak "pustego" obszaru za barkami]
i tworzące się podciśnienie [znowu: np. zmiana kształtu klatki piersiowej
będzie to kompensowała]. Niemniej jakościowy wniosek chyba jest słuszny:
wysiłek włożony w zmianę pozycji b->c->d byłby większy, niż zysk
związany z mniejszym oporem w pozycji (b).
Rotacja prawo-lewo dookoła długiej osi [głowa-stopy] zmienia wszystko.
Nadal pozycja z wyciągniętą maksymalnie jedną ręką jest bardziej opływowa,
niż z wyrównanymi barkami. Żeby to wykorzystać, warto tę pozycję przytrzymać
moment dłużej.
Rotacja tułowiem powoduje jednak wynurzenie "tylnego" barku [na rys. (b)
lewej strony deski]. Teraz przejście b->c->d odbywa się z wynurzoną lewą
stroną deski. To dramatycznie zmniejsza opór:
- prawa strona stawia nawet mniejszy
opór, niż gdyby nie zmieniać pozycji [przesuwanie prawego, zanurzonego barku
do tyłu powoduje, że stawia on mniejszy opór]
- lewa strona posuwa się do przodu, ale w powietrzu - opór jest zaniedbywalny.
I znowu lądujemy w [opływowej] pozycji (d). Zmieniając ją przy następnym ruchu
ramion w sekwencji d->a->b znowu jeden bark [teraz lewy] powoduje mniejszy
opór, drugi porusza się w powietrzu.
Mamy więc sekwencję: opływowa pozycja (b) - zmiana pozycji nie powodująca
dodatkowych oporów - opływowa pozycja (d)- zmiana pozycji nie powodująca
dodatkowych oporów - opływowa pozycja (b) itd.
Podsumowanie
W gruncie rzeczy motywacja jest podobna do motywacji ruchu ramion w kraulu:
ruch podwodny do tyłu odpycha ciało do przodu; ruch nadwodny nie hamuje [bo
jest w powietrzu, a nie w wodzie].
W przypadku ruchu barków: pozycja z przegiętymi barkami [tj. z wyciągniętą
maksymalnie do przodu jedną ręką] jest bardzo opływowa. Jednak, z powodu
ruchu ramion, nie można jej utrzymać. Ale przy zamianie skręcenia można
wykorzystać tę samą zasadę, co w przypadku ruchu rąk: bark podwodny co prawda
nie napędza, ale też specjalnie nie hamuje; a jeśli powrót drugiego barku
do przodu odbywa się nad wodą, to nie powoduje on dodatkowych oporów.
Innymi słowy: warto wyciągać zanurzaną rękę maksymalnie do przodu. Nie
powoduje to zwiększenia napędu [w początkowej fazie ruchu ta ręka i tak nie
będzie specjalnie ciągnęła ciała do przodu], ale powoduje skręcenie barków
i przez to zmniejszenie oporów ruchu. Ale żeby mieć z tego maksymalną
korzyść trzeba:
- chwilę przytrzymać taką wydłużoną pozycję
- rotować całym ciałem wzdłuż długiej osi nie tylko na tyle, żeby móc
przełożyć do przodu ramię, ale więcej, tak, aby przy każdym ruchu wynurzał się
bark.
Uwagi dodatkowe
W kraulu rotacja całym tułowiem jest oczywiście potrzebna przy każdym
oddechu. Również przy zwykłym przełożeniu ręki, jeśli ktoś pilnuje
"wysokiego łokcia" jest nieunikniona. Natomiast osoby przekładające
wyprostowaną rękę mogłyby to robić z niewielką rotacją. Celem tej strony
jest agitacja za tym, żeby rotować [prawo-lewo wokół długiej osi ciała] silnie
przy każdym ruchu.
Rotuj silnie nie tylko przy oddechu!
Maksymalne wyciągnięcie jednej ręki do przodu "przypomina" jednocześnie
o wyprostowaniu w tym momencie łokcia: sama ręka będzie powodowała mniejszy
opór.
I jeszcze uwaga na marginesie. Panuje pogląd, że płynąc szybko "jakoś
automatycznie" mniej się rotuje. Moje obserwacje jak pływają inni,
sugerują następującą interpretację. Pływacy, nawet dobrze pływający
wolno, gdy starają się pływać jak najszybciej przebierają ramionami z
absurdalną prędkością. I przy okazji gubią "wysoki łokieć". No tak, a
żeby przełożyć do przodu wyprostowaną rękę nie trzeba aż tak rotować.
A przy okazji już nie tylko bark, ale i pół bicepsu jest zanurzone ...
:( Być może się mylę, ale reguła: płynąc wolno rotuj o min. 50 stopni,
płynąc szybko o mniej niż 30 jest po prostu usprawiedliwianiem niedbalstwa
[i braku efektywności] przy szybkim pływaniu.
| | | | |
| |