Niedziela
I znowu ruszył mas żywych strumień
Wsysać, zasysać – pomp stara śpiewka
Płyną raz w jedną, raz w drugą stronę
Szum wartki ruchu, w żyłach krew ciepła
Czy wierzą pompy w słów zrozumienie?
Bezwładnych twarzy senne miraże
Własnym rozpędem trwa hydraulika
Gesty, formułki, łatwo powtarzać
Tak przelewani z pustego w próżne
Brzęczą jak dzwony z mosiądzu lane
Framuga formy – okrutny balast
Dla treści dawno gdzieś zapomnianej...
(listopad 2001)