hic et nunc

nie wierzę już w rzeczywistość

nie chodzi o to, że miraże przesłoniły mi trzeźwość oczu
wręcz odwrotnie
pękła nić przeszłości
sprute szaty

nie pochodzę
i nie mam języka

i nie mam imienia, miejsca, rodziny
i nie mam własności
tej w sobie również

to nie rozpaczanie
jestem wszak spokojny w tej chwili
dogłębnym spokojem

patrzę na siebie, którego nie ma
udaję nadal wystarczająco
umiem komunikować
chwilę jeszcze

nie potrafię być
gdyż nie jestem
od dawna

podaję tylko w przypadkowe ręce znaki
przypadkowych mitów
akordeon w porannym tramwaju
parę groszy
i odwrócone spojrzenia

trudno zrozumieć tym, którzy tak uchwyceni swej historii
jak można istnieć bez historii
bez histerii, gdy znikł czar

to jest jak po pogrzebie kogoś ukochanego
zostajesz na cichym cmentarzu
nie płaczesz, bo nie chcesz się łudzić
wiesz, że to tylko forma zapominania

stoisz i widzisz
pusty wiatr

nic


(3 grudnia 2006)