Wyprawa do Indonezji 14.08.2003-9.09.2003

Indonezja2003



Indonezja to fascynujący kraj wysp i wulkanów. Różnorodność atrakcji i możliwości spędzania czasu sprawiają, ze nie można się tu nudzić. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, bez względu na preferencje dotyczące form spędzania wakacji. Wcześniej czy później chce się tu wrócić niczym do rajskich i egzotycznych krain. W trakcie naszego 24-dniowego pobytu zwiedziliśmy świątynie Borobudur i Pranbanan wpisane na listę Dziedzictwa Światowego UNESCO, zobaczyliśmy warany, spędziliśmy trzy noce na statku z Flores do Lomboku, odwiedziliśmy tradycyjne wioski, odpoczęliśmy na plażach, zjedliśmy worek ryżu i metrową barakudę a na koniec wyprawy weszliśmy na wulkan Bromo. Wylecieliśmy z Warszawy 14 sierpnia 2003r., wróciliśmy 9 września i niemalże tego samego dnia zaczęliśmy tęsknić za niepowtarzalną Indonezją.


czwartek - 14.08.2003

Wylot z Warszawy 12.50 ® Amsterdam (5h) ® Dżakarta


Jawa

Dżakarta

piątek - 15.08.2003

W Dżakarcie na lotnisku jesteśmy o 16.20. Na zewnątrz uderza nas fala wilgotnego powietrza, towarzyszącego nam w każdej dotychczasowej podróży do Azji. To tak jakby wejść do akwarium. A więc zaczyna się nasza przygoda...

Autobusem za 10.000 Rp/os docieramy na dworzec kolejowy Gambir, skąd bezpośrednio nocnym pociągiem chcemy udać się do Jogyakarty. Niestety, okazuje się, że z Gambir odjeżdżają tylko pociągi exekutiv (ekskluzywne - zapewne tylko w pojęciu miejscowych, bo wciąż pod względem czystości i zadbania Azja jest w tyle za Europą), za drogie jak na nasze oczekiwania. Pociągi średniej klasy (bisnesi) odchodzą z dworca Senen. Decydujemy się przenocować w Dżakarcie i następnego dnia pojechać do Jogyi pociągiem klasy bisnesi. Dzielnicą tanich hoteli jest Yalan Yaksa oddalona 10 min pieszo od dworca Gambir. Skromny pokój z łazienką w hotelu kosztuje 40.000 Rp.

sobota - 16.08.2003

Po nocy w samolocie, wbrew zmianie czasu budzimy się dopiero ok. 11.30 (w Polsce jest 16.30), co z założenia nie daje nam zbyt wiele możliwości na poznanie Dżakarty. Po kupieniu biletów na pociąg na dworcu Senen (kasa sprzedająca bilety do Jogyi czynna jest od 15.00) idziemy zwiedzać stolicę Indonezji. Ceny pociągów Dżakarta ® Jogyakarta: klasa bisnesi: 70.000 Rp (z dworca Senen), klasa exekutiv: 150.000 Rp (z dworca Gambir).

Dżakarta jest potworem cywilizacji w najgorszym tego słowa znaczeniu. Szerokie pięciopasmowe ulice, ciągły hałas i smog oraz wieczne korki są bardzo męczące i ciężkie do wytrzymania na dłuższą metę. Wszystko to do złudzenia przypomina Bangkok w Tajlandii i daje poczucie, że właśnie tak – nieprzyjaźnie - wyglądają stolice Azji. Przejście przez ulicę pomiędzy tuk-tukami, samochodami i zatłoczonymi autobusami przyprawia o dreszcz emocji i jest swoistym przeżyciem, o które ciężko w większości europejskich miast. Jeśli ktoś uważa, że w Polsce nie szanuje się pieszych powinien zobaczyć Dżakartę i jej przejścia dla pieszych bez świateł dla przechodniów.

Dobrym miejscem na odpoczynek od hałasu jest Merdeka Square. Na środku dużego placu znajduje się Pomnik Narodowy (National Monument) – 132 metrowa kolumna wykończona na szczycie złotymi liśćmi, będąca symbolem niezależności i siły Indonezji. Wjazd na szczyt kosztuje 5.100 Rp (dla studentów 2.600 Rp – w Indonezji warto mieć międzynarodową legitymację ISEC). W podziemiach znajduje się Muzeum Historyczne przedstawiające sceny z historii Indonezji i walk o niepodległość w 48 panoramach. Na wschód od Placu Merdeka usytuowana jest katedra katolicka z dwoma wieżami, widocznymi z kolumny – bardzo miłe i spokojne miejsce.



Jogya

niedziela - 17.08.2003

Po nocnej podróży pociągiem docieramy do Jogyakarty. Świt podziwiamy jeszcze z okien pociągu. Osnute mgłą pola ryżowe, wioski i domy pomiędzy palmami kokosowymi i bananowcami stanowią dobry początek i zachętę do zwiedzania i podziwiania krajobrazów Indonezji.

Po zakwaterowaniu w hotelu Anda Losmen (30.000 Rp / pokój z łazienką) zwiedzamy Wodny Pałac, a następnie z dworca autobusowego udajemy się do Prambanan (cena autobusu 2.000 Rp / os). Prambanan słynie z kompleksu hinduskich świątyń powstałych pomiędzy VIII i X w. W okresie tym Jawa była pod wpływami dwóch dynastii – buddyjskiej Sailendras na południu i Hinduskiej Sanjayas na północy. Prawdopodobnie w połowie IX w. dynastie te połączyły się poprzez małżeństwo buddyjskiej księżniczki i księcia z dynastii hinduskiej. Fakt ten zadecydował o tym, że w hinduskich świątyniach Prambanan można znaleźć motywy buddyjskie. Świątynia Shivy, widoczna już z daleka, jest nie tylko największą świątynią w kompleksie, ale również najbardziej bogatą pod względem artystycznym i architektonicznym. Ściany świątyń ozdobione są reliefami przedstawiającymi sceny z eposu Ramajana. Wstęp do całego kompleksu kosztuje 7$ (4$ dla studentów).

Po zachodzie słońca spędzonym w kompleksie świątynnym decydujemy się obejrzeć balet Ramajana opisujący w czterech epizodach fragmenty z życia Księcia Ramy, będącego wcieleniem boga Vishnu. W niecodziennej scenerii ze świątyniami w tle w amfiteatrze dajemy się oczarować muzyce, a tancerze tworzą niepowtarzalny nastrój. Balet trwa dwie godziny 19.00-21.00. Cena wstępu zależy od rodzaju miejsca do siedzenia: 25.000 Rp (2 klasa, ten wybraliśmy), 50.000 Rp (1 klasa), 75.000 Rp (Khusus), 100.000 Rp (VIP). Do Jogyi wracamy autobusem złapanym na trasie (1.750 Rp).

poniedziałek - 18.08.2003

Zwiedzamy Kraton (2.000 Rp + 1.000 Rp za aparat) i spacerujemy po Jogyokarcie, robiąc zdjęcia ulicy oraz kupując pamiątki. Maska z baletu Ramajany kosztowała nas 15.000 Rp (cena „wywoławcza” na bazarze 40.000 Rp).

wtorek - 19.08.2003

Borobodur
Decydujemy się wykupić wycieczkę do Borobudur (32.500 Rp/os ze śniadaniem), gdyż autobusy z dworca autobusowego zaczynają jeździć już po świcie. Teoretycznie wyjeżdża się z Jogyi o godz. 5.00, tak żeby zdążyć na świt na Borobudur. Niestety, my spóźniliśmy się pół godziny, gdyż kierowca busa, którym mieliśmy jechać zaspał i nie dotarł. Po lekkim słownym ataku Radka, nasz przewodnik, a zarazem pracownik agencji, decyduje się łaskawie ruszyć, wsiąść na motor i przywieźć kierowcę. Ostatecznie znaleziono zastępcę z własnym samochodem, którego wygląd i stan budziły nieco wątpliwości. Większość agencji turystycznych w Yogyi oferuje łączone wycieczki do Borobudur i Pranbanan w cenie 40.000 – 45.000 Rp, na pewno warto skorzystać, gdy się ma mało czasu.

Pod kompleks świątynny przyjechaliśmy ok. 6.30. Tak wczesna pora jest bardzo dobra na zwiedzanie ze względu na jeszcze małą ilość turystów. Uroku i czaru temu miejscu dodawała mgła spowijająca okolicę. Na pewno warto też zwiedzić świątynię w pogodny poranek, gdyż wokół podobno rozciągają się bardzo ładne krajobrazy. Zespół świątynny Borobudur jest jednym z największych obiektów kultowych buddyzmu. Pochodzi z VIII wieku, w 1991r obiekt został wpisany na listę UNESCO. Borobudur uważana jest za świątynię buddyjską, jednak zaplanowana została przez wyznawców hinduizmu, którzy w 775r. wybudowali dwa tarasy świątyni poświęconej Shivie. Świątynia, usytuowana na wzgórzu, swym wyglądem przypomina piramidę z tarasami. Jej podstawę stanowi kwadrat, na którym zbudowano piętra w kształcie okręgów. Na wysokości 46 metrów świątynia zakończona jest kopułą w kształcie stupy. Dookoła dużej centralnej stupy ustawione są mniejsze, a wewnątrz każdej znajduje się posąg Buddy. Wstęp kosztuje 8$ (5$ dla studentów). Kompleks czynny jest w godz. 06:00 - 17:30. Na terenie Borobudur znajduje się niewielkie muzeum pokazujące rekonstrukcje tego obiektu.

Po zwiedzeniu Borobudur, innej świątyni w okolicy i wyrobów ze srebra wracamy do Yogyakarty i autobusem udajemy się do Denpasar na Bali (klasa exekutiv 105.000 Rp).

1 2 3 4 Następna strona

Powrót na stronę główną