Proces żmudnego przeszukiwania pojawiających się w Internecie stron wykonują za nas programy-roboty. Próbują dotrzeć do nowych stron i zebrać o każdej z nich reprezentatywne informacje, na podstawie słów kluczowych (rozdział 5.4) albo fragmentów tekstu. Informacje te zbierają w ogromnej bazie danych, udostępnianej przez Internet. Działalność taką prowadzi więcej niż jedna firma, stąd możliwość wyboru.
Wyszukiwarki różnią się między sobą przede wszystkim:
Ocena wygody obsługi to już rzecz w dużej mierze subiektywna; większość wyszukiwarek oferuje na początek prosty ekran z polem do wpisania szukanych haseł i guzikiem ,,szukaj'', a dopiero np. kliknięcie zakładki ,,zaawansowane'' (rys. 2.8) odkrywa potęgę dostępnych mechanizmów. Na stronach wyszukiwarek dostępne są zwykle również obszerne objaśnienia i rady dotyczące wyszukiwania, których nie będziemy w tym miejscu powielać (oczywiście gorąco zachęcam do ich przeczytania u źródła -- będą na pewno aktualne).
Dostępne w połowie roku 2000 polskie wyszukiwarki to na przykład
szukaj.arena.pl i wyszukiwarka.onet.pl,
indeksujące polską część Internetu. Poza tym większość wspomnianych
w poprzednim rozdziale polskich portali oferuje przeszukiwanie swoich uporządkowanych katalogów,
a czasami też dostęp do ogólniejszych wyszukiwarek.
Na świecie renomą cieszą się m.in. altavista.com, infoseek.com, google.com, northernlight.com, lycos.com, excite.com czy go.com. Największe z nich mają w swych bazach danych informacje o ponad pięciuset milionach stron WWW z całego świata i obsługują dziennie do pięćdziesięciu milionów zapytań.
Przeglądarka Netscape (od wersji 4.06) oferuje ciekawy mechanizm: jeśli w miejscu przeznaczonym na wpisanie adresu wpiszemy tekst nie przypominający adresu internetowego (URL), Netscape uruchomi serwis Internet Keywords, który spróbuje zgadnąć nasze intencje (oczywiście po angielsku), a jeśli tekst nie skojarzy się ze znanym serwisowi hasłem lub usługą, zostanie uruchomione klasyczne wyszukiwanie (zob. http://netscape.com). Wadą, podobnie jak w przypadku wszystkich ,,zagranicznych'' wyszukiwarek, może być wolniejsze w porównaniu z polskimi serwisami połączenie i brak możliwości zawężenia poszukiwań do obszaru Polski (w niektórych wyszukiwarkach można wybrać język szukanych stron).
Na koniec warto rozważyć możliwość korzystania z kilku wyszukiwarek naraz -- oferują ją lub multiwyszukiwarki. Wpisane przez nas hasło jest wysyłane jednocześnie do kilku ,,klasycznych'' wyszukiwarek, po czym uzyskane odpowiedzi są porządkowane i po usunięciu powtórzeń przedstawiane w postaci jednej listy. Pierwszą taką multiwyszukiwarką w Polsce jest www.emulti.pl (rys. 2.10). Amerykański pierwowzór tej idei to metacrawler.com.