Na ostatnią krótką wycieczkę po Poleskim Parku Narodowym
wybraliśmy się nad Durne Bagno, zachęceni jego uroczą nazwą. Szosą z
Pieszowoli na Brus przejechaliśmy do Wołoskowoli, tam skręciliśmy w
prawo, na polną drogę wzdłuż której przebiegał żółty szlak
turystyczny. Mimo ryzykownych dla samochodu wybojów, udało nam się
dojechać nią do samej granicy Parku.
|
2
|
Skraj Durnego Bagna osiągnęliśmy po mniej więcej 2km spacerze
przez ładne i bardzo naturalnie wyglądające mieszane lasy, pełne
wykrotów i zwalonych drzew (2).
|
Samo bagno przypominało w charakterze łąki które widzieliśmy
wcześniej na początkowym odcinku ścieżki "Spławy" - wysokie kępy traw,
między nimi grożące połamaniem nóg głębokie dziury. Na skraju
niezalesionej części moczarów stała solidnie zbudowana drewniana wieża
(3), umożliwiająca wygodne obserwowanie dużego fragmentu polany
(1,4) - z pewnością wiosną i latem stanowi ona wspaniały punkt
z którego można podglądać zamieszkujące ją zwierzęta i ptaki.
|
3
|
4
|
|
Na Durnym Bagnie zakończyliśmy nasz weekendowy wypad do Poleskiego
Parku Narodowego. Mimo nietypowej pory roku, wycieczka udała się
wspaniale - nie mieliśmy może okazji zobaczyć niezwykłej flory i fauny
Parku w pełni jej rozkwitu, ale wynagrodziły nam to wspaniałe widoki
zamarzniętych bagien i jezior. Z pewnością wrócimy tu jeszcze kiedyś
późniejszą wiosną lub latem, tym razem poszukać błotnych żółwi i
mięsożernych roślin.
|