Ja cię, gówniarzu, zaraz nauczę jak się ze mną powinno rozmawiać! - krzyczy profesor i ukazuje ci organoleptycznie, jakim to on jest wspaniałym karateką. Niestety... w trakcie zadawania fantastycznego finalnego ciosu, profesorowi pomyliły się nogi, co doprowadziło do tego, iż kopnął się w ucho, wygrzmocił na plecy, a rękę wsadził sobie w tchawicę... Niedługo po tym na miejsce zajścia przyjechała policja, a ty zostałeś zabrany do komisariatu w celu złożenia zeznań.