Dlaczego ludzie sa sklonni wierzyc w cos tak dziwacznego?
- czyli starozytna opowiesc o gotowaniu zupy z zolwia.

Poczatkujacy kucharz chcial ugotowac zupe z zolwia. Ale za kazdym
razem, gdy wrzucal zolwia do wrzacej wody, zolw czujac ze mu tam
za goraco wyskakiwal z wody. Stary kucharz patrzyl na to, i smial
sie z mlodszego kolegi. Az w koncu nie wytrzymal i powiedzial:
"pokaze ci, jak zolwia wyprowadzic w pole". Napelnil garnek ZIMNA
woda, wlozyl do niego zolwia, polozyl pokrywke, w koncu postawil
garnek na malym ogniu. "Teraz zolw spokojnie zasnie, jak poczuje
cieplo" - powiedzial - "a my zjemy swietna zupe jego kosztem".


Nikt nie bylby sklonny robic tego, co robi w sekcie, ani wierzyc,
ze to ma sens, ze swojej wlasnej woli. I tylko powolny i bolesny
proces manipulacji prowadzony przez sekte w interesie jej liderow
sprawia, ze on to robi, i jest przekonany, ze sam tego chce.


Poczatkowe kroki kontaktu z sekta jej ofiara moze robic z wlasnej
woli. Ale potem "pokrywka zostaje polozona". Niemal zawsze sekta
zataja wazne informacje przed rekrutowana osoba - te informacje,
ktore zniechecilyby te osobe do blizszego kontaktu z ta sekta.

A kiedy te informacje zaczynaja docierac do ofiary - jest ona juz
w trakcie procesu nazywanego "coercive persuasion" (wymuszajaca
perswazja) lub "mind control" (sterowanie umyslem), i nie jest
w stanie sie wycofac, uciec od sekty, o wlasnych silach. Dlaczego?

Oddzialywanie sekty zaburza procesy emocjonalne ofiary na tyle, ze
jej psychika przestaje normalnie funkcjonowac, wystepuje u niej
cos zblizonego do zaburzen osobowosci. Ofiara traci zdolnosc oceny
sytuacji, nawet rozrozniania, co jest dobre, a co zle. I zaczyna
bac sie otaczajacego swiata - sekta wyrabia poglad, ze swiat jest
zly, ze tylko w sekcie jest bezpiecznie...

Mysle, ze istotnym elementem powodujacym, ze oddzialywanie sekty
na psychike ofiary jest skuteczne, jest zaangazowanie emocjonalne
ofiary, to ze zaczyna sie od zachwytu "to takie wspaniale!".
Potem trudno jest z tym sie rozstac, "obudzic sie" z tego zachwytu,
zamiast tego zaczyna sie tworzyc drobne klamstwa, by ukryc przed
soba to, ze ten zachwyt to tak niezupelnie byl uzasadniony...
Chyba niemal kazdy, kto byl zakochany, zna cos podobnego.

A jesli to malo zrozumiale, w nastepnym rozdziale jasniej.
(wedlug tekstu "FAQ about Cult Members" (faqcm) - TranceNet)