Definicja sekty wedlug CIKD: Kult destrukcyjny lub sekta to grupa, ktora podczas dzialalnosci agitacyjnej badz handlowej, posluguje sie oszustwem, stosuje techniki psychomanipulacji oraz stanowi zagrozenie dla zycia rodzinnego czlowieka i jego zdrowia psychicznego. Od tak pojetej sekty nalezy odrozniac inne grupy religijne, ktore moga roznic sie swymi wierzeniami od wierzen oceniajacego - byloby bledem metodologicznym ocenianie, ze "jesli oni przekonuja do innych wierzen, niz my, to oszukuja". Mysle, ze o oszustwie w dziedzinie przekonywania kogos do wierzen religijnych mozna mowic, jesli zachodzi choc jedno z: - przekonywanie do wierzen roznych od tych, ktore sie samemu uznaje, i to tylko pod warunkiem, ze dla korzysci swojej lub swojej grupy, a nie dla szacunku dla wierzen przekonywanego (jesli mu sie mowi "pozostan przy swojej wierze"), lub dla jego korzysci (np. jesli sie go przekonuje do wiary wiekszosci, nawet nie bedac jej wyznawca, "bo lepiej zeby wierzyl tak jak wszyscy, a nie tak dziwacznie jak ja" - znam juz trzy osoby, ktore nie bedac katolikami uczyly katolicyzmu) - wmawianie komus, ze to sa inne wierzenia, niz sa naprawde - po to, by kiedy sie go "wciagnie", kazac mu wierzyc w co innego - przekonywanie do wierzen, co do ktorych sam przekonywujacy orientuje sie, ze sa zle, lub prowadza do zla, lub ktorych on sam nie chce poznac dokladniej, po to by nie zauwazyc w nich zla lub sprzecznosci, i majac jakas tego swiadomosc taka sytuacje zataja. (jesli ktos uwaza, ze warto te liste zmienic, to prosze o e-mail) Dlatego dla grup, nie bedacych ani uznanymi denominacjami jakiejs religii, ani sektami w rozumieniu powyzszej definicji, proponuje uzywac nazwy "nowe ruchy religijne" (w skrocie NRR). I nawet jesli ich wiare uwazamy za bledna, pamietac o slowach papieza Jana XXIII: "grande fermezza per l'errore, grande amore per l'errante". Mysle, ze jesli ktos rzeczywiscie w cos wierzy, ma przekonanie, ze to jest dobre, to nie zechce nikogo zmuszac do przyjecia tego przekonania przez manipulowanie na psychice, przez niszczenie jego zdolnosci do rozpoznawania co jest dobre, a co zle, tak jak to czynia sekty - jesli wierzy, ze to jest dobro, to oczekuje, ze najlepiej rozpoznaja je ci, ktorzy te zdolnosc rozpoznawania beda mieli, a nie ci, ktorych sie jej pozbawi. Dlatego nie spodziewam sie, by sekty mialy cos wspolnego ze szczera wiara religijna, lub by w kierunku takiej wiary ewoluowaly - jesli ktos z zalozenia wybiera nieprawde, to jak ma znalezc prawde?