5. Czy można badania podstawowe pozostawić innym? Lekcja Japonii?Pytanie, czy badania podstawowe można pozostawić innym, zaczęto zadawać w latach 80-tych, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdy rynek oparty na osiągnieciach naukowych został opanowany przez Japonię, właczając bardzo wyrafinowane dziedziny jak produkcja pamięci do komputerów. Zastanawiano się nawet, czy amerykański przemysł półprzewodnikowy przetrwa to wszystko. Japonia (razem z Singapurem, Hong Kongiem i Południową Koreą) była często stawiana jako przykład kraju, który odniósł sukces gospodarczy oraz zdobył rynki oparte na nauce, bo wspierał badania stosowane i rozwój produktów bardziej niż nauki podstawowe.Okazało się, że amerykański przemysł półprzewodnikowy nie umarł i gdy komentatorzy przewidywali jego zanik, to amerykańscy badacze tworzyli rewolucyjne nowe rynki oparte na biotechnologii, oprogramowaniu komputerowym, przekazie cyfrowym itd. Tymczasem gospodarka japońska od 1989 roku zaczęła względnie słabnąć. W żadnym wypadku rząd japoński nie chce zostawić badań podstawowych innym. Główny Program Nauki i Techniki, opublikowany w roku 1996, przewiduje wzrost finansowania nauki w ciągu pięciu lat o 50% (chociaż początkowa stopa wzrostu nie była utrzymana). Wcześniejsze argumenty oparte na porównywaniu poziomów inwestowania w badania i postęp techniczny jako procent PKB (produktu krajowego brutto) w Stanach Zjednoczonych i Japonii zostały pownownie zbadane17. Dane
zostały wykorzystane, żeby uzasadnić, że większe japońskie inwestycje w nauki stosowane i technikę były źródłem sukcesu ekonomicznego Japonii w latach 80-tych. Natomiast, liczby całkowitych niemieszkaniowych inwestycji kapitałowych w procentach PKB
sugerują inne wnioski. Czynniki, które napędzają wzrost ekonomiczny, są uzupełniane przez siłę roboczą i kapitał. Na stabilnych rynkach pracy można się spodziewać, że wzrost będzie proporcjonalny do całkowitej sumy inwestycji i dlatego na podstawie powyższej tabeli winny być one około półtora raza większe w Japonii niź w Stanach Zjednoczonych. W rzeczywistości długofalowy wzrost jest oszacowany na poziomie 3% w Japonii w porównaniu do 2,5 % w USA. Dlatego wydaje się, że gospodarka japońska jest znacznie mniej efektywna niż gospodarka amerykańska (podobnie np. w Singapurze wzrost był trzy razy większy niż w USA, ale inwestycje były cztero- lub pięciokrotnie większe). Odwracając tradycyjne argumenty, zasugerowano17), że względna nieefektywność gospodarki japońskiej wynika z faktu, że w Japonii położono mniejszy nacisk na badania podstawowe oraz że japońskie uniwersystety są słabsze od amerykańskich! Ten argument nie jest szczególnie przekonujący (trzeba uwzględnić wiele innych czynników makroekonomicznych, także fakt, że Japonia posiada bank narodowy, który przelicytował nawet Bundesbank, odmawiając w czasie recesji działań równoważących gospodarkę). Niemniej jednak, przykład Japonii nie dostarcza żadnego dowodu dla hipotezy alternatywnej, z której mogłoby wynikać, iż ograniczenie publicznego wsparcia uniwersytetów czy też zmniejszenia nacisku na badania podstawowe jest mądrą polityką ekonomiczną. |